Będę o tym pamiętał Pamiętaj, że jestem twoim przyjacielem: mnie możesz wszystko powiedzieć. I ty możesz mi wszystko powiedzieć. Będę o tym pamiętać, kamieniu.
Spróbujmy rozpocząć od przyjrzenia się formie wypowiedzi poety. A zatem: może wykorzystuje jakiś rodzaj komunikacji znany z życia?
Niewątpliwie spotykamy się z dialogiem — toczy się rozmowa, którą prowadzą kamień i człowiek. I już ten dobór uczestników narusza przyjęte rozpoznanie świata: kamień wszak jest niemy, nie wydaje dźwięków, nie ma aparatu mowy, nie zna też mowy ciała.
Zatem autor posłużył się metaforą? alegorią? Chyba nie. Bowiem nie daje żadnego znaku, że tak jest. Nie możemy utworu potraktować jako bajki (w tym gatunku mówią wszystkie twory), gdyż nie znajdujemy w tekście innych znamion wymienionego gatunku.
Przyjrzyjmy się jeszcze raz rozmówcom: Kamień to niemowa; jednak ma jakąś zdolność informowania o sobie: niektóre kamienie powiedzą, jak i w jakich warunkach powstały, ewentualnie kiedy i jak przywędrowały, dlaczego. W dodatku ich język jest ogólnie zrozumiały — dla ludzi różnych grup etnicznych czy narodowych. Jest to język uniwersalny. Więcej: kamień potrafi przechować informacje w nim utrwalone; zapisuje historię, zarówno czas dobrobytu, jak i klęsk oraz wojen, zniszczeń (kamień był przecież najstarszym materiałem piśmiennym).
W przytoczonym wierszu ten milczący, niemy byt inicjuje rozmowę, występuje jako pierwszy. Ba, możemy się domyślać, że te jego specyficzne cechy (niemota) stają się podwaliną przyjaźni (mnie możesz wszystko powiedzieć).
Już teraz warto zwrócić uwagę na układ graficzny całego wiersza: I nie wierzę, żeby to „wyszło” poecie przypadkowo. Myślę, że ta niemal precyzyjna symetria jest przemyślana i znacząca. Potwierdza hipotezę interpretacyjną, która jest tu rozwijana.
Człowiek w wierszu ma głos jako drugi. A właściwie tylko potwierdza to, co komunikuje kamień. Jest pewne, że takie ustawienie rozmówców też coś znaczy. Jest ono wpisane w całość narracji; rozmowa buduje pewną dramaturgię, bowiem dopiero na końcu dowiadujemy się, kto i w jakiej kolejności mówił. Jest to ostatni wers, jednowyrazowy — dla wzmocnienia siły słowa. I jest zarazem pointą.
Owo zakończenie jeszcze dobitniej zmienia nasze myślenie o świecie i o rolach oraz zależnościach współistniejących w nim bytów. Czy nie przesuwa miejsca człowieka? Wpisuje się to w odwrót od myślenia antropocentrycznego . Dodatkowo — każe się zastanowić: może wszystko w świecie, w którym żyjesz, jest równie dobre (w znaczeniu: potrzebne, pasujące do całości — jak rozumiem ten wyraz w ” Księdze Rodzaju”), zamieszkują go twoi przyjaciele, a nie wrogowie czy niewolnicy, poddani…? Potwierdzenie tej tezy możemy znaleźć w wyraźnym połączeniu człowieka i kamienia słowem „przyjaźń”. Można jeszcze wskazać na tytuł (jest on przecież zawsze miejscem szczególnie nacechowanym), który inspiruje następujące dokończenie: teraz wiem, zrozumiałem i będę pamiętał.
Kto jest projektowanym przez autora odbiorcą ułożonego tekstu? Nie mamy podpowiedzi typu inwokacji lub innego odniesienia skierowanego wprost. Możemy zatem powiedzieć, że jest nim każdy. Każdy, kto jest zainteresowany poezją , może zwabiony krótkością wiersza(!) albo zagadkowością tytułu. Nie ma sugerowanego odbiorcy ani też żadnego pouczenia, wykładu idei, manifestu, narzucenia wartości. Jest po prostu wyobrażona rozmowa — możliwa tylko pod warunkiem zmiany rozumienia wszechświata.
Ryszard Krynicki jest pod każdym względem poetą nowych czasów, nowego myślenia o świecie. Poezja już dawno przestała być sztuką rymowania, rytmicznej frazy. Pozostaje sztuką operowania słowem, ale stawia twórcy inne wymagania: korzystanie ze słowa oszczędnie, acz precyzyjnie. Twórca powinien szukać słów najcelniejszych, najlepiej oddających myśl; ma znaczenie również ich ustawienie, kolejność, łączenie we frazy. Równe znaczenie mają pauzy. przemilczenia, niedopowiedzenia…
Jedną z najważniejszych ról poezji jest bowiem prowokacja, budzenie myślenia, refleksji. Krynicki te oczekiwania spełnia.